FELIETON
medicine up medicine up

Komunikacja w zespole: jak dzięki niej lepiej zarządzać placówką?

Zanim zaczniesz zastanawiać się, czy Twoja placówka powinna mieć Instagrama, TikToka, czy może własną linię kubków z logo przychodni – zrób coś prostszego. I trudniejszego zarazem. Dowiedz się, z kim tak naprawdę jesteś w relacji. Bo PR to nie opowieść o tym, co chcemy, żeby świat o nas myślał. To opowieść o tym, jak nasze relacje wyglądają naprawdę. A w świecie relacji, jak wiadomo, najgorsze są domysły. „Wydaje mi się, że nasz zespół dobrze się dogaduje z pacjentami” – brzmi jak ostatnie słowa przed kryzysem.

Zanim więc zobaczymy kolejną kampanię informacyjną czy plakat motywacyjny z cytatem o empatii – zróbmy coś, czego boją się nawet najodważniejsi menedżerowie. Zbierzmy dane.

Musisz wiedzieć, czego szukasz

Szukanie danych o relacjach w placówce nie oznacza inwigilacji rodem z serialu kryminalnego. To badanie z użyciem narzędzi, które – dobrze użyte – mogą zdziałać cuda. Mowa o ankietach. Tak, o tych samych, które dla niektórych zawsze będą tylko „kolejnym wymysłem zarządu”.

W przypadku tego rodzaju badań najważniejszym elementem jest anonimowość. Musimy być na nią szczególnie wyczuleni, jeżeli w naszym zespole pojawiają się jakiekolwiek tarcia. Ale uwaga – sama anonimowość nie wystarczy. Trzeba jeszcze mądrze zaprojektować pytania.

Wyobraź sobie, że chcesz wiedzieć „czy polecił(a)byś to miejsce pracy swojemu znajomemu”. Tak stawiane pytania są trudne, wymagają analizy i gubią spontaniczne reakcje. Dlatego chcąc poznać realny poziom zdolności do rekomendacji warto użyć jedenastostopniowej skali od „całkowicie się nie zgadzam” do „całkowicie się zgadzam”. Przykładowe stwierdzenia do oceny:

  • Czuję, że się rozwijam i jestem we właściwym miejscu.
  • Moja praca daje mi bezpieczeństwo i pozwala żyć tak, jak chcę.
  • Uważam, że w tej placówce dobrze traktuje się ludzi – zarówno pracowników, jak i pacjentów.
  • Gdyby mój przyjaciel szukał pracy, pomyślał(a)bym o tym miejscu.
  • Zaufanie jest u nas ważniejsze niż hierarchia.

Nie pytasz, czy ludzie chcą być ambasadorami. Pytasz, czy czują, że mogą. To subtelna różnica. Ale subtelność to właśnie coś, czego w komunikacji najczęściej brakuje.

Jak wspierać komunikację przez poprawę relacji?

Ludzie są różni. Jeden potrzebuje ciszy i harmonogramu w Excelu. Drugi rozkwita, gdy dzieje się pięć rzeczy naraz i ktoś rzuci żartem. Trzeci wszystko trzyma w sobie, a potem wybucha jak autoklaw, który ktoś źle zamknął. Komunikacja w zespole też wymaga łączenia wielu podejść jednocześnie. I teraz pytanie: jak takim zespołem zarządzać?

Zacznijmy od zrozumienia. Siebie nawzajem. I nie mam tutaj na myśli godzinnych kręgów mocy przy świecach. Chodzi o konkretne, sprawdzone narzędzia psychometryczne, które pozwalają zobaczyć: kto jak działa, myśli, komunikuje się, co go napędza, a co wkurza.

W tym celu wykorzystaj:

  • Test 16 typów osobowości Myers-Briggs jest świetnym początkiem. To bezpłatne, dostępne online narzędzie, które pozwala ludziom spojrzeć w lustro. Wynik testu pozwala zrozumieć nasze mocne strony, ale potrafi też bardzo konkretnie nazwać nasze słabości.
  • Gallup pokazuje z kolei talenty, czyli to, co człowiek ma naturalnie rozwinięte, bez kursów i motywacyjnych speechy. Ta wiedza pozwala zrozumieć, dlaczego dane zadania przychodzą nam z łatwością i osiągamy w nich świetne wyniki, a z innymi musimy trochę powalczyć.
  • FRIS mówi o stylach myślenia i komunikacji. Idealny, żeby zrozumieć, dlaczego ktoś potrzebuje tabeli, a ktoś inny – metafory.
  • Kotwice Scheina ułatwiają zrozumienie podstaw motywacji. Dzięki nim łatwiej zrozumieć jakie wartości, są dla nas ważne. Są to rzeczy, które przynoszą nam szczęście, poczucie spełnienia i szansę na sukces.

To testy, które pomagają zrozumieć, jak pracujemy razem. I dlaczego czasem nam to nie wychodzi. Pierwszy z testów zrobicie online pod adresem www.16personalities.com, do pozostałych potrzebujecie certyfikowanego trenera. Ja polecam współpracę z Ulą Łaskawiec!

Ale żeby coś się zmieniło, trzeba jeszcze… porozmawiać

Same testy nie załatwią sprawy. Potrzeba jeszcze rozmowy. Ale nie tej z wypiekami na twarzy i pytaniem „co Ci się w tej pracy nie podoba?”, tylko tej spokojnej, moderowanej, warsztatowej. Na której rozmawiamy nie o pretensjach, ale o tym, jak chcemy pracować. Jak się komunikować. Co nas wspiera, a co nas wypala. I tak właśnie rodzi się prawdziwy Employee Experience. I pamiętaj – pierwszy krok do mądrej komunikacji to… wiedzieć, z kim budujesz relację.